RODZINA HYDRAULIKóW

Wczesnym rankiem, każdego dnia tygodnia, ojciec i dwaj synowie jadą pociągiem z Bærum na plac budowy w Fjellhamar, po drugiej stronie Oslo. Tuż przy dworcu kolejowym znajduje się duży, piękny budynek, który zostanie ukończony w sierpniu. Trzej mężczyźni z rodziny Grotów pracują jako hydraulicy i są na stałe zatrudnieni w Sonar. Wszyscy trzej panowie zaczynali projekt, który niedługo zostanie ukończony. Choć nadal pozostaje wiele prac hydraulicznych do wykonania.

Wchodzimy po schodach do baraków, gdzie jedzą obiad. Wszyscy są w dobrym nastroju i jedzą lunch, który przygotowali poprzedniej nocy. Świeci słońce i wszyscy wokół nas chodzą w koszulkach z krótkim rękawem. Marek, Jakub i Michał Grot pracują już jakiś czas w Norwegii. Na pierwszy rzut oka trudno zauważyć, że Marek jest ojcem, wyglądają raczej jak trzej kumple. Po pracy przychodzą, zdejmują kaski, i zasiadają do posiłku, patrząc przez otwarte okno na piękną, wiosenną pogodę.

Marek mówi, że cała rodzina pochodzi z Radomia, miasta położonego 100 km od Warszawy i 200 km od Krakowa. Przyjechał do Norwegii w 2008 roku, a jego synowie przyjechali do niego – wszystko z powodu trudnego rynku pracy w Polsce. 24-letni Jakub jest najmłodszy i nie ma żony ani dzieci. Michał, który ma 26 lat, pracował krótko w Stavanger jakieś 5 lat temu, myjąc samochody. Po kilku latach wrócił do Norwegii i obecnie ma stałą pracę i stabilna pozycję w Sonar. W domu ma żonę i dwóch synów, piecio- i dwulatka. Pytam, czy chłopcy też będą hydraulikami? Michał uśmiecha się i mówi – Tak! Dlaczego nie? Babcia dwójki wnuków i żona Marka mieszka w rodzinnym domu, w rodzinnym mieście, ale od czasu do czasu odwiedzaja Norwegię. Marek planuje pracować jeszcze przez 3-4 lata, a później wrócić do pięknego Radomia, z iglicami, wieżami i starymi budynkami – ale niestety zupełnie innym rynkiem pracy.

 

KOLACJA I SEN

Podsumowanie Marka tego wieczoru. – Po skończeniu pracy jedziemy pociągiem do domu. Jedyne co chcielibyśmy zrobić to: zjeść kolacje, obejrzeć telewizję i iść do spać. Nie korzystają z nocnego życia, pomimo tego, ze mogliby, jeśli tylko mieliby ochotę.

– Nie chcemy wydawać pieniędzy na restauracje lub bary, lepiej bawić się, gdy wyjeżdżamy do domu, do rodziny – wszyscy zgadzają się z tym poglądem.

Ojciec i synowie mieszkają w Jar w Bærum, zielonej i ładnej okolicy na zachód od Oslo. W weekendy spacerują po okolicy. Ostatnio byli w Drammen na wycieczce i podziwiali trasę widokową Spiralen. Potem wyruszyli na Fossum, zwiedzić piękną okolicę, tuż obok miejsca zamieszkania. W każdą niedzielę tata robi obiad. On lubi gotować – mówią chłopcy.

Ponieważ wszyscy z nich pracują, naturalną rzeczą jest mówić o zbliżającym się urlopie. Już niedługo przyjaciel planuje wesele w domu i wszyscy wyjadą na weekend. Nadchodzi lato, a plany wakacyjne to wycieczka do Turcji. Michał mieszkał w Holandii i ma tam przyjaciół, których planuje odwiedzić. Cały lipiec synowie Michała spędzą nad woda, na plaży, z najbliższą rodziną.

 

DWA POKOLENIA. JEDEN ZAWóD.

Wszyscy trzej są hydraulikami i mają wszystko, czego wymaga rynek: certyfikaty i odpowiednie wykształcenie. Zapewniają bezbłędne rzemiosło na ogromnym placu budowy, na którym mieszczą się zarówno mieszkania, jak i sklepy. Do tej pory niekończące się pomarańczowe kable leżały tam, gdzie będzie miejsce parkingowe i droga zewnętrzna. Synowie mówią, że nauczyli się większości od ojca Marka i to do niego przychodzą po radę. Wszyscy zgadzają się, że Sonar jest bezpiecznym i rzetelnym pracodawcą.

Ale z tym, kto jest najlepszym hydraulikiem, nie do końca wszyscy są zgodni. Michał, który ma 26 lat stwierdza, ze on, lecz po wymianie kilku spojrzeń, ojciec ostatecznie wygrywa. Młody chłopak Jakub, nie stara się brać udziału w konkurencji. Żyje na luzie i mówi z uśmiechem, że życie z ojcem pod jednym dachem, nie wchodzi w grę. Ale ojciec i tak planuje obejrzeć większe mieszkanie w sierpniu, żeby wszyscy mogli zamieszkać razem. Pytam Marka, czy to możliwe, a on uśmiecha się podejrzanie. Mając na uwadze pyszne kolacje, które ojciec przygotowuje dla chłopaków, powstaje pytanie, czy Marek odniesie zwycięstwo nie tylko na gruncie zawodowym, lecz również w domu?